Moi drodzy!
Przede wszystkim chciałbym Was
przeprosić za to, że od opublikowania ostatniego rozdziału minęło tak wiele
czasu i opowiadanie utknęło w miejscu. Nie byłbym zdziwiony, gdybyście pomyśleli sobie, że porzuciłem bloga i nie mam zamiaru kontynuować „Momentu
Zwrotnego”. Zapewniam Was, że nie porzuciłem opowiadania i nie mam zamiaru
zrobić tego w najbliższej przyszłości, mimo że w praktyce wygląda to trochę
inaczej.
Nie chcę Was zamęczać swoimi
problemami, dlatego tylko pokrótce wyjaśnię całą sytuację i powody
przedłużającego się opóźnienia. Po pierwsze, miałem nieciekawą sytuację rodzinną. Nie wydaje mi się, żebyście chcieli o tym czytać, dlatego nie będę
rozwijać tego tematu i poprzestanę na tym lakonicznym stwierdzeniu. Po drugie, miałem trudności z przebrnięciem przez sesję.
Na szczęście wszystko powoli
wraca do normy, zaliczyłem semestr, więc myślami mogę wrócić do opowiadania. Nadal
nie potrafię stwierdzić, kiedy dokładnie pojawi się następny rozdział, mogę
natomiast zapewnić, że nie będziecie musieli na niego czekać kilku miesięcy.
Z racji tego, że niedawno
zaczęły się wakacje, życzę Wam znalezienia chociażby chwili na odpoczynek, wyśmienitej
pogody i przede wszystkim dobrej zabawy!
Jejku, strasznie się cieszę, że wracasz. Cieszę się też, że poradziłeś sobie z problemami i już u Ciebie w miarę okej. Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy w życiu prywatnym się nie układa, to i pisanie wychodzi gorzej. No ale najważniejsze, że Moment Zwrotny zostanie dokończony :)
OdpowiedzUsuńTo idealny moment, by odświeżyć sobie stare rozdziały i w napięciu czekać na kontynuację :D
Również życzę odpoczynku, dobrej zabawy i dużo weny.
Pozdrawiam!
Hej,
OdpowiedzUsuńdrogi autorze cieszę się że, już wracasz do nas (chociaż ha sama mam jeszcze chyba zaległości jakieś, ale tak to jest kiedy życie wywraca sie do góry nogami...) będę czekać na nowe rozdziały...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńautorze postanowiłam coś tutaj skrobnać choć jeszcze mam zaległości, bardzo cieszy mnie ta informacja i moje gratulacje... już nie mogę doczekać się kolejny, choć mam te zaległości spowodowane brakiem kiedy w czytaniu, bo gdybym mogła to w jeden dzień bym chyba przeczytała bo opowiadanie jest niesamowite...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej, hej,
OdpowiedzUsuńkochany autorze bardzo cieszy mnie ta informacja o Twoim powrocie tutaj no i moje gratulacje... już nie mogę się doczekać wchodzę tutaj od czasu do czasu (czyli mniej więcej co kilka dni) w nadziei na nowy rozdział, bo opowiadanie jest fantastyczne...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza
Prawdę powiedziawszy, nie spodziewałem się jakiegokolwiek odzewu pod tym postem. Jestem naprawdę zaskoczony. :) Planowałem odnieść się do Waszych komentarzy przy okazji opublikowania XXVII rozdziału, ale uznałem, że odwlekanie tego jest głupie, poza tym nie chcę, żebyście poczuły się zignorowane. Mimo że nadal nie ma kolejnego rozdziału, niemal codziennie tutaj zaglądam. Tak więc zapewniam, że na bieżąco czytam Wasze komentarze, nawet jeśli od razu na nie nie odpisuję.
OdpowiedzUsuńBardzo cieszy mnie Wasz entuzjazm. Czytając Wasze komentarze, zrobiło mi się naprawdę miło. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, które napisałyście. :)
Ana Potter: Zgadzam się, nie ma sensu czegokolwiek pisać, jeśli ma się zszargane nerwy. Cieszę się również, że znalazłaś sposób na to, by skrócić sobie czas oczekiwania na nowy rozdział. :)
Basia i Aga: Całkowicie Was rozumiem. :) Mimo wakacji i trochę mniejszej liczby ciążących na mnie obowiązków, nadal nie udało mi się nadrobić zaległości na innych blogach.
Iza: Mam nadzieję, że nie będziesz musiała długo czekać (i inni czytelnicy również). Liczę, że uda mi się wstawić rozdział do końca sierpnia. Wszystko zależy od mojej bety, choć w zasadzie wina za opóźnienie leży po mojej stronie.
Pozdrawiam! :)
Mam nadzieję, że wszystko juz u ciebie dobrze i niedługo wstawisz kolejny rozdział. Uwielbiam to opowiadanie, ono ma taki swój klimat, którego nie ma żadne inne. Nawet nie umiem tego zdefiniować dokładnie hahah ale naprawdę uwielbiam każdy poszczególny rozdział ��
OdpowiedzUsuń